niedziela, 12 stycznia 2014

Pub crawl i zima

Wypiłam wczoraj najdroższe piwo w swoim życiu i ciężko będzie to przebić. Tyle chociaż dobrego, że nie było najgorsze w smaku. Dzisiaj zrobiło się dość zimno, -8 st. i spadł śnieg, więc poszłam wieczorem zwiedzać miasto. W niedzielę po godzinie 19 na ulicach Jönköping pustki. Dla mnie super, mogłam porobić trochę zdjęć a do tego prawdopodobieństwo, że wepchnę się komuś pod koła samochodu/roweru, w razie poślizgnięcia się na oblodzonym chodniku było znikome. Jönköping jest bardzo ładne i urokliwe, choć akurat prowadzone są prace budowlane (czasami gdzieś zza budynku wystaje jakiś dźwig), jak to powiedziała przedstawicielka władz miasta, chcą trochę zwiększyć populację. Pewnie dlatego bardzo nas zachęcała do zamieszkania tutaj. 
Podczas mojego spaceru zachwycił mnie najbardziej widok na okoliczne miasto (?) na drugim brzegu jeziora. Zdjęcie gdzieś tam niżej absolutnie tego nie oddaje, ale musicie uwierzyć i spróbować sobie wyobrazić, cóż to był za widok. Gdyby nie to, że na brzegu jeziora strasznie wiało i temperatura odczuwalna była mniej więcej - miliard, to bym pewnie tam sobie gdzieś przycupnęła i się gapiła. 

Cieszę się, że aparat zakupiony na wyjazd spełnił swoją funkcję i jest dość odporny na mróz, opady i upadki na asfalt. Wymaganie dobrej jakości zdjęć byłoby już przesadą. Ale przecież mogło być gorzej  :)

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz