czwartek, 6 marca 2014

Sweden for foodies

Tym razem napiszę kilka słów o jedzeniu, które, jak się okazało, jest bardzo ważnym aspektem życia w Szwecji (nie mogłam lepiej trafić :P). Niestety jeszcze nie zebrałam się w sobie, żeby spróbować wielu tutejszych specjałów, ale planuję to zrobić, może poza kiszonym śledziem....

Nietypowo zacznę od śniadania. Jest to bardzo ważny posiłek, Szwedzi lubią zjeść pełnowartościowe, urozmaicone śniadanie. A co konkretnie? Najpopularniejsza jest chyba kanapka z kawiorem (z tubki) i jajkiem. Poza tym to też muesli czy naleśniki. Ja podłapałam trochę zwyczajów śniadaniowych mojej współlokatorki i często jem owoce z owsianką zalane jogurtem, ale też jajka pod różnymi postaciami z różnymi dodatkami. Jeśli chodzi o typową szwedzką kanapkę.. kawioru z tubki nie jadłam (jakoś mnie nie zachęca). Pozostałam więc przy bardziej tradycyjnej rybie - właściwie to paście z ryby, z tubki oczywiście. Moje typowe szwedzkie śniadanie składało się z knäckebrot (popularna, zwłaszcza w Szwecji, WASA), jajek i pasty rybnej (słonej jak cholera :P). Wrażenia? Dobre, nic bardzo zaskakującego, ale może powinnam postawić na kawior?

pasta rybna Abba - nie znajdziesz nic bardziej szwedzkiego

http://simonbajada.com/swedish-breakfast-for-afar-magazine/

Jeszcze będąc w temacie śniadania to bywa, że Szwedzi nocując w hotelach zagranicą są nieco zawiedzeni faktem, że nie dostają wypasionego, różnorodnego i bardzo pożywnego posiłku, tylko dajmy na to jakieś tam croissanty ; )

Fika. Właściwie nie wiem gdzie czasowo wrzucić fikę, bo na fikę czas jest zawsze :) Fika to, pewnie już gdzieś o tym wspominałam, "instytucja społeczna" (Wikipedia) mająca charakter przerwy na kawę (herbatę/sok) i przekąskę.. słodką przekąskę. Szwedzi kochają słodycze! Wspominałam już, że lepiej nie mogłam trafić? (Chociaż, jak się tak człowiek zastanowi, nie jest to takie dobre :D) Zatem co jada się do kawy? Najpopularniejsze chyba są kanelbulle - bułeczki cynamonowe. Genialne, przepyszne, cudowne :) 


Inne słodkości to marcepanowe dammsugare - odkurzacze w dosłownym tłumaczeniu. Nie próbowałam, ale muszą być okrutnie słodkie, bo niektórym ciężko było zjeść jedną całą sztukę, a duże one nie są.
http://www.alltommat.se/recept/Dammsugare-18287
I wreszcie semla, pełni funkcję naszych pączków. Z racji wtorkowego "Fat Tuesday" (tak, zarówno tutaj, jak i np. w Stanach obchodzą tłusty wtorek) w każdym sklepie i kawiarni potroiło się tych śmiesznych bułeczek z kremem czy bitą śmietaną. Z ciekawostek, po tłustym wtorku można kupić semle bardzo tanio i niektórzy objadają się nimi przez tydzień, do znudzenia. Później wracają do standardowych żelek i cuksów ; )

http://www.theepochtimes.com/n2/world/swedes-go-bananas-over-countrys-most-famous-bun-52697.html
No i zapomniałabym.. oczywiście jest jeszcze Prinsesstårta. Podobno też pyszna, ale składa się głównie z kremu/bitej śmietany.. not necessarily my thing, ale spróbuję kiedyś. Nie mniej wygląda bajecznie:
http://www.ica.se/recept/prinsesstarta-526115/
Co do słodkości to w każdym sklepie :
 
http://scandelights.com/category/sweden/
A jak przyjdzie czas na obiad/kolację, to tylko köttbullar - klopsy z puree ziemniaczanym, sosem i dżemem z borówek - lingonberry jam. Chciałam kupić wszystko i doświadczyć szwedzkiego obiadu w mieszkaniu.. ale chyba najszybciej, wygodniej i taniej będzie iść do IKEI.
http://www.absolutagronom.se/tag/kottbullar/
Kolejną ciekawostką jest smörgåstårta - sandwich cake: kompozycja kanapki, wygląd tortu, a składa się z krewetek i/lub łososia i/lub szynki i/lub warzyw i/lub majonezu  i/lub jajek i/lub .... itd.
http://minabaktankar.blogspot.se/2010/10/smorgastarta.html
Na koniec zostawiłam nieszczęsnego śledzia kiszonego surströmming. Kiedy w autobusie rozmawiałam z kimś na ten temat. Z kimś kto miał z tym kontakt (niekoniecznie jadł) i bardzo odradzał. Czemu? Bo to (podobno) niemiłosiernie śmierdzi. Polecam google dla zainteresowanych, którzy nie spotkali się wcześniej ze zjawiskiem kiszonego śledzia. Ja jedyne co na razie mogę jeszcze dopisać, to to, że rozważam mimo wszystko kupienie i spróbowanie. Ale to na koniec pobytu, jak będzie ciepło i będę mogła z dala od domu skosztować tych pyszności.

Trzymajcie się i smacznego!

Dla wytrwałych kilka przypadkowych zdjęć:


zapracowanie Szwedzi w poniedziałkowe południe :))






Books & Coffe







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz